strona główna

niedziela, 27 października 2013

Weekend z dynią :)

Październik, a zwłaszcza koniec miesiąca, to czas na przygody z dynią :)
Każdego prawie roku syn mój wycina lampion, który stawiamy w oknie i oczekujemy na przebrane, roześmiane dzieciaki z okrzykiem "Trick or treat"  na ustach :)
Moje dzieci kiedyś też biegały przebrane za różne straszydła, teraz raczej przebierają i biegną na imprezę do pubu świętować ze znajomymi. Taki zwyczaj tutaj.
Lampion będzie wycinany na czwartkowy wieczór, a że kupiłam dwie dynie to postanowiłam jedną z nich przerobić na smakołyki :) 
W moim domu rodzinnym znałam dynię jedynie jako kostki ze słoika w zalewie octowej. Pyszna, słodko - kwaśna zalewa i jędrne kostki były naszym przysmakiem. Pamiętam jak wyjadałam z Tatą prosto ze słoika :)
Ja najczęściej przerabiałam ją na zupę. W tym roku postanowiłam poeksperymentować bardziej. 


I tak powstała dynia pieczona przerobiona na puree dyniowe, które dziś było podstawą do zupy dyniowej, wyszła bardzo smaczna, niektórzy nawet brali dokładkę :)


Połowę dyni pokroiłam na wąskie kawałki, pokropiłam olejem i piekłam ok 40 minut w 220 stopniach. 
Po ostygnięciu, oddzieliłam miąższ od skórki i zmiksowałam blenderem. 

ZUPA:
  • 2 łyżki oleju
  • 1 średnia cebula
  • 1 łyżka startego świeżego imbiru
  • 1 łyżka papryki w proszku
  • pół łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 szklanki gęstego puree z dyni
  • 500 ml bulionu
  • 250 ml mleka kokosowego
  • sól, pieprz do smaku
Na patelni podsmażyłam cebulę na oleju, dodałam imbir, czosnek i przyprawy, dodałam puree, zalałam bulionem, zagotowałam, dodałam mleko i gotowe.  Pyszna.

Zostało trochę puree na niespodziankę na czwartkowy wieczór :)

Kawałek startej na tarce, surowej dyni dodałam do ciasta. Na bazie ciasta marchewkowego  powstało ciasto dyniowe. Bardzo wilgotne, do tego przełożyłam je masą serową, taką jak polewa w marchewkowym.



Pestki susza się grzecznie, jutro je chyba trochę podpiekę w piekarniku.


Zaczęłam też robić dynię w occie, ale to trzydniowy proces, jeśli wyjdzie smaczna to napiszę przepis.

Upiekłam też chleb, oczywiście z pestkami dyni :) (nie, nie tymi surowymi, kupiłam pestki suszone, ale oczywiście zapomniałam dodać ich do zupy :) ) Przepis na chleb tutaj.


A w czwartek, postawimy dyniowy lampion w oknie i będziemy czekać na dzieciaki, które mają największą frajdę z tego Święta. Najpierw chodzenie po domach w ciemności, później liczenie zdobytych cukierasów.
Tu nie obchodzi się Święta Zmarłych, my jak co roku, będziemy obchodzić je po swojemu...

Spokojnego tygodnia życzę
i dużo słońca
Monika



14 komentarzy:

  1. jejuuu, kiszki mi marsza grają! pysznie to wszystko wygląda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczyła mnie ta dynia, smaczna, ciasto wyszło bardzo soczyste...żałuję, że wcześniej się z nią nie zaprzyjaźniłam :) no i zamrożę sobie na zimę :) a jeszcze się robi marynowana...mam nadzieję, że wyjdzie pyszna :)

      Usuń
  2. Doskonała zachęta do przerobienia dyni na pyszności :) Mój syn zakupił dynię na okoliczność halloweenowych zdjęć :) Już wiem co z nią zrobię jak już powstaną Michałowe zdjęcia :) Powiedz mi tylko Moniu czy cały środek dyni mam wyrzucić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żadne takie, pestki do wysuszenia, a miąższ do zamrożenia - dobrze mieć dynię w sytuacji, kiedy zachce się rozgrzewającej, aromatycznej zupki

      Usuń
    2. Lucy, te farfocle z środka mam zamrozić? Pytam poważnie... :)

      Usuń
    3. Monia, farfocle ze środka do wyrzucenia, ale pestki do wysuszenia, a miąższ na zupę, placki, ciasto, puree....i wiele innych, ja też dopiero zaczynam moją przygodę z dynią :) ja w czwartek będę obrabiać następną ;) smacznego :)

      Usuń
  3. Bardzo kreatywnie u Ciebie w kuchni,u mnie niestety w tym roku bez dyni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iga, ja zawsze tylko na zupę przerabiałam, a w tym roku postanowiłam poeksperymentować :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Odkrywam dopiero dynię, ale bardzo mi smakuje i zagości częściej na moim stole :) pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Mniam!!! A ja z głodu właśnie umieram bo w pracy i śniadania zapomniałam. Jakoś się zgapiłam i w tym roku tylko zupę dyniową robiłam, a można tyle wspaniałości jeszcze robić...Dzięki Monika za inspiracje:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, ja dopiero w tym roku zaszalałam, do tej pory też tylko zupę robiłam, ale to jeszcze nie koniec :)
      Ściskam ciepło :)

      Usuń
  6. Obrzarłam się ostatnio i już tak mi się nie chce ale smacznego:) Dynia zdrowa jest, o!:)

    OdpowiedzUsuń